Łatwy zwrot towaru
KUP LUB ODBIERZ W NASZYM SKLEPIE
Soulburners to nowy projekt Kuby Panowa, niegdyś członka jednego ze składów grupy Stan Zvezda, a nie tak dawno szefa hardcore’owego Poker Face. Soulburners zapragnęli tą płytą wypalić moją duszę i przyznam, że poniekąd udało im się to zrobić. Od lat bowiem muzyczna klasyka, z jakiej czerpią Soulburners jest mi bliska i zawsze dziwiło mnie tylko, dlaczego w Polsce nikt tak nigdy nie grał i tak naprawdę dopiero ostatnio jedynie The Cuffs wyciągnęli z grobu stary amerykański garage rock i punk. Rockersi z Soulburners dają jednak większego ognia i jednocześnie bardziej swobodnie poruszają się w rockowym graniu. Słuchając płyty nie ma się wrażenia naśladowania i ewidentnych zapożyczeń, jakimi w przypadku The Cuffs były dokonania Misfits, a jeśli są to sięgają dalej – do rock’n’rolla, glamu, muzyki Kiss (cover „C’mon And Love Me” z 1975 roku), The Dictators czy wczesnego metalu. Za sprawa niezłych i czujnych muzyków oraz soczystej realizacji wszystko brzmi stylowo, spełniając jednocześnie współczesne normy brzmienia. Nie podejmuję się wyróżnienia jakichkolwiek utworów, bo już przy „Intro” jest mi dobrze, a dalej mamy przecież kolejne petardy – „Shake Your Ping-Pong”, „Rock Band”, „Strange Feeling” czy czadowy „Party”. Razem 12 numerów rockowego miecha zapakowanych w gustowny digi-pack z tłoczonym frontem oraz fotkami i tekstami utworów. Super płyta i niech nikt już teraz nie mówi, że w Polsce rock’n’roll umarł i albo, że prawdziwych rockersów już nie ma. Są Soulburners. (Sopel)
(www.jimmyjazz.pl)
- Intro
- Shake Your Ping-Pong Odtwórz
- Rock Band Odtwórz
- Strange Feeling
- Party Odtwórz
- Cheap Tricks Odtwórz
- 2000 Fuckin' Years Of Rock
- C'mon And Love Me Odtwórz
- Nobody Knows
- Tiger Woman
- Call Of The Wild Odtwórz
- Outro